To już kolejna rosyjska rozmowa przejęta przez ukraińskie służby bezpieczeństwa. Do tej pory zwykle żołnierze szlochali w słuchawki i dzielili się z bliskimi przerażającymi doświadczeniami tej wojny przyznając, że marzą tylko, by w jednym kawałku wrócić do domu. Tym razem jeden z okupantów postanowił pochwalić się żonie, że po skończonej wojnie przywiezie jej do domu sporo ukraińskich "podarków". Opowiada jej, że dom, który razem z kolegami okradł, był bardzo dobrze wyposażony, odremontowany i nawet ma saunę, w której "grzeją się już drugi dzień". Wymienia, co przywiezie jej do domu: kosmetyki, damskie adidasy i nowe T-shirty. Zastanawia się, czy nie zabrać też nowego laptopa. Żona go zachęca: sprzęt przyda się, gdy "Sofija pójdzie do szkoły". Mówi, by brał wszystko, co się da i poszukał jakiejś markowej odzieży sportowej. "Jaki Rosjanin nic by nie zwędził?!" - śmieje się.
CZYTAJ TAKŻE: Reporter z ukraińskiego frontu: Wojnę czuć wszędzie i bez przerwy. Zaskakujące słowa o Putinie!
Żołnierz przyznaje kobiecie, że jego kamraci wynoszą z ukraińskich domów co popadnie, całymi torbami. To by się zgadzało - niedawno Internet obiegły zdjęcia, na których widać, że Rosjanie kradną wszystko - nawet dywany.
CZYTAJ TAKŻE: Irpień jak po apokalipsie. Wymarłe miasto, na ulicach zwłoki i gruzy. Wstrząsające nagranie!