Rosyjscy żołnierze mają rozkaz strzelać do ukraińskich cywilów, a także do tych kolegów z armii, którzy próbują pomagać uciekającym ludziom i odmawiają mordowania kobiet i dzieci podczas wojny na Ukrainie. Tak twierdzi rosyjski żołnierz, który został ranny i ocalał tylko dzięki pomocy pewnej Ukrainki. Nagranie z wyznaniami młodego mężczyzny udostępniły na Telegramie i Twitterze ukraińskie służby. Żołnierz opowiedział, że wraz ze swoim oddziałem dostali rozkaz okrążenia Charkowa i zabijania wszystkich cywilów, którzy będą uciekać z miasta. W pewnym momencie zauważył ranną kobietę i wraz z jednym z oficerów pospieszyli jej na ratunek. Wtedy inni żołnierze z oddziału otworzyli ogień. Kobieta i oficer zginęli, żołnierz został ranny. Zabrała go córka zamordowanej Ukrainki, która widziała, jak próbował jej pomagać.
NIE PRZEGAP: Bomba zabiła 7-letnią Alisę! Dziadek próbował ją ratować, zginął na jej oczach
NIE PRZEGAP: Uciekała przed wojną. Zamiast swoich rzeczy zabrała cztery kotki!
"Kara za wojnę na Ukrainie jest nieunikniona! A nasze zwycięstwo jest równie nieuniknione! Chwała Ukrainie!" - piszą ukraińskie służby na końcu relacji rosyjskiego jeńca. Jego zeznania mają być wykorzystanie w sądzie i posłużyć do przyszłego osądzenia sprawców zbrodni wojennych popełnianych przez Rosjan na Ukrainie. Według ONZ na Ukrainie zginęło już 406 cywilów, ale urzędnicy podkreślają, że rzeczywista liczba jest na pewno dużo wyższa, ponieważ ze względu na trwające walki trudno ją oszacować.
NIE PRZEGAP: Putin straci władzę? "Po tym wszystkim będzie skończony!" Wojna na Ukrainie
NIE PRZEGAP: Królowa brytyjska zrobiła to dla Ukrainy. Zauważono wyraźny znak