W piątek, 29 kwietnia, Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy - jak codziennie - zaktualizował informacje na temat strat, poniesionych przez armię rosyjską od początku wojny. Najnowszy bilans mówi, że wojsko Putina straciło już niemal 23 tysiące żołnierzy. Brytyjski wywiad szacuje te straty na jakieś 15 tysięcy osób. Tymczasem prawda może się okazać jeszcze inna. Służby Bezpieczeństwa Ukrainy przechwyciły rozmowę jednego z rosyjskich żołnierzy, z której wynika, że ta liczba jest większa, niż mówią ukraińskie ustalenia. "Oni nas rozpie...lili, nasi chłopcy dosłownie zostali rozje...ni, rozje...ni!" - krzyczy do słuchawki. "Oficjalny bilans to jedno, ale ja ci powiem. Zginęło 25,9 tysiąca chłopaków. W dwa pieprzone miesiące" - kończy. W dalszej części rozmowy przedstawia porażające szczegóły śmierci jednego ze swoich dowódców.
CZYTAJ TAKŻE: Wiadomo, jak skończy się wojna na Ukrainie? Są trzy prawdopodobne scenariusze!
"Przynieśli dowódcę brygady. Zebrali jego wnętrzności, które były na wierzchu i wepchnęli z powrotem do środka. Poleciał helikopterem do Rosji. Tam wysiadło mu serce" – relacjonuje żołnierz, cytowany przez "Daily Mail".
CZYTAJ TAKŻE: Rosja grozi Japonii ODWETEM. Wzrasta ryzyko kolejnej wojny?