Jak wynika z relacji Washington Times, rosyjskie bombowce Tu-95 już 16 razy pojawiły się blisko północno-zachodniej części Stanów Zjednoczonych.
Samoloty zdolne transportować broń nuklearną, przelatywały nad tzw. strefą identyfikacji obrony powietrznej. Jest to obszar w prawdzie nie należący do przestrzeni powietrznej danego kraju, ale przelatujące jednostki mają obowiązek meldowania swojej obecności - informuje tvn24.
Zobacz też: Rosja. Putin wypowiedział wojnę Europie!
Te demonstracje sił mają związek z obecną sytuacją na Ukrainie. To nie pierwsze tego typu incydenty - podaje TVN24. W czerwcu bombowce nazywane według nomenklatury "niedźwiedziami", przelatywały nad terenem Alaski i Kalifornii. Wtedy to dowództwo Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej postawiło w stan gotowości swoje siły powietrzne - czytamy na TVN24.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail