Otóż - jak podaje Associated Press - w 2009 roku matka rodzeństwa została deportowana do Nikaragui, skąd pochodziła. W szpony policji imigracyjnej wpadła podczas jednego ze słynnych nalotów ICE. Sędzia imigracyjny nie miał dla niej litości ani zrozumienia i nakazał usunięcie z USA. Dzieci pozostały pod opieką ojca Ronalda, który podobnie jak ich matka jest nielegalnym imigrantem. Niestety, mężczyzna został aresztowany przez policję - zatrzymano go za wykroczenie drogowe i podczas kontroli okazało się, że nie ma prawa jazdy... Sprawdzono jego status i kiedy okazało się, że przebywa w USA bezprawnie, oddano go w ręce władz imigracyjnych.
Mężczyzna przebywa teraz w więzieniu, a jego dzieci trafiły pod opiekę Nory Sandigo, działaczki walczącej o prawa imigrantów i aktywistki na rzecz reformy imigracyjnej. Kobieta stara się zrobić wszystko, co w jej mocy, by powstrzymać deportację ojca dzieci.