Obserwatorzy OBWE, w tym polski oficer, uwięzieni przez separatystów w Słowiańsku na wschodzie Ukrainy są przetrzymywani w ciężkich warunkach - poinformowała wczoraj Służba Bezpieczeństwa Ukrainy.
***
Wiaczesław Ponomariow, samozwańczy mer Słowiańska, powiedział mediom, że "Kijowska junta ma naszych ludzi i towarzyszy, więc, jeśli będzie możliwość, jesteśmy gotowi do wymiany". Była to odpowiedź na pytanie o wymianę porwanych obserwatorów OBWE.
***
Ministerstwo Obrony Narodowej i Ministerstwo Spraw Zagranicznych wystosowało oficjalne oświadczenie ws. porwania polskiego oficera przez prorosyjskich separatystów na Ukrainie:
"Zdecydowanie potępiamy fakt porwania i przetrzymywania przez prorosyjskich separatystów członków inspekcji wojskowej na Ukrainie wschodniej. (...) Wzywamy porywaczy do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia przetrzymywanych osób, a wspólnotę międzynarodową do wzmożonych wysiłków na rzecz ich oswobodzenia. Mamy nadzieję, że wszystkie strony zaangażowane w konflikt podejmą niezbędne kroki dla uwolnienia inspektorów. Naszym wspólnym celem jest jak najszybsze uwolnienie zatrzymanych i kontynuacja działań OBWE wspierających rozwiązanie kryzysu"
***
Wraz z informacją o porwaniu polskiego oficera przez wspieranych przez Rosję separatystów, jedna z komórek Jednostki Wojskowej GROM znalazła się w stanie podwyższonej gotowości- podaje portal wykop.pl
***
Do pojmania członków misji OBWE doszło w opanowanym przez separatystów w Słowiańsku na wschodzie Ukrainy. Jak pisze gazeta.pl. zakładnicy przebywają w pomieszczeniach miejscowej siedziby Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.
- Trwają rozmowy w sprawie ich uwolnienia – informuje ukraińskie MSW.
Autobus, którym jechali przedstawiciele OBWE, separatyści zatrzymali przed południem, na drodze wjazdowej do Słowiańska. Według gazeta.pl, było w nim 13 osób - 7 przedstawicieli OBWE, 5 ukraińskich wojskowych oraz kierowca.
ZOBACZ: Putin do Warszawy dojdzie w trzy dni. Jeśli NATO się na nas wypnie
Jak podaje TVP Info, powołując się na niemieckie ministerstwo obrony, w skład misji wchodziło trzech oficerów z Niemiec, Polak, Czech, Szwecji i Danii.
Separatyści odmówili uwolnienia zakładników, twierdząc, że ci muszą koniecznie spotkać się z kompetentnymi organami Federacji Rosyjskiej. Trwają rozmowy w sprawie uwolnienia pojmanych.