Wprawdzie Barack Obama (53 l.),wściekły na przeciągające się kłótnie kongresmanów o kształt reformy prawa imigracyjnego, niejeden raz odgrażał, że weźmie sprawy w swoje ręce. Ale jak dotąd nie brał.
Tym razem jednak wygląda, że zaczął. Potwierdzają to wypowiedzi urzędników federalnych zatrudnionych w rządowej agencji odpowiedzialnej za naturalizację, legalizację pobytu oraz procedury związane ze sprawami imigracyjnymi – donosi Fox News.
Wielka amnestia
– Polecenia nadesłane prosto od waszyngtońskiego rządu mogą świadczyć o tym, że administracja planuje przeprowadzić wielką amnestię i to zaraz po listopadowych wyborach (tzw. midterm elections – przyp. red.) – napisał w opublikowanym w poniedziałek po południu oświadczeniu Kenneth Palinkas, przewodniczący National Citizenship and Immigration Services Council, organizacji związkowej agentów pracujących m.in. w USCIS.
W ten sposób, jak donosi Fox News, odniósł się do niedawnej informacji Associated Press o decyzji administracji Obamy, zlecającej przygotowanie dodatkowej puli rządowych papierów, na których drukowane będą pozwolenia na pracę w USA oraz zielone karty.
Jak donosi AP, zgodę na to zamówienie wydał Departament Bezpieczeństwa Kraju (DHS), odpowiedzialny za sprawy imigracji. A przyjęcie takowego potwierdził U.S. Citizenship and Immigration Services. Według agencji zapas dodatkowych dokumentów jest tak duży, że wystarczyłby na wydrukowanie co najmniej pięciu milionów zielonych kart rocznie, a w sumie w ciągu 5 lat łącznie około 34 milionów dokumentów imigracyjnych (w tym Work Permits i Residency Cards).
Obecnie USCIS, wydaje rocznie około 3 milionów pozwoleń na pracę i zielonych kart. Nowy kontrakt pozwoliłby więc administracji Baracka Obamy na wydanie o dwa mln więcej takich dokumentów.
Poproszony o komentarz w sprawie Josh Earnest, rzecznik Białego domu, dyplomatycznie powiedział jedynie „że zwiększenie zamówienia to zupełnie normalne zachowanie i ma zapobiec ewentualnym opóźnieniom w wydawaniu dokumentów imigracyjnych”.
Jak jest naprawdę?
Wśród milionów imigrantów odżyła nadzieja. Jak na ironię, pośrednio wzniecają ją urzędnicy federalni będący często przeciwnikami przyznawania prawa pobytu w USA nielegalnym imigrantom. W apelu do kongresmanów napisali, że powinni oni „jak najszybciej zająć się imigracją i kompleksową reformą prawa, zanim amnestia stanie się rzeczywistością i odbędzie się za ich plecami”.
A skoro oni sami nazywają to amnestią, to – jak twierdzą przedstawiciele organizacji walczących o reformę prawa imigracyjnego – coś musi w tym być...
Jak już pisaliśmy wielokrotnie, prezydent Obama zapowiedział, że przeprowadzi reformę „po swojemu”, z pominięciem Kongresu. Kilka razy odkładał to w czasie, ale może teraz nadszedł wreszcie ten czas – po listopadowych wyborach, co mogą potwierdzać informacje o zwiększonym zamówieniu na drukowanie dokumentów imigracyjnych. Kto mógłby skorzystać na „cichej amnestii Obamy”? Choć Biały Dom nie mówi nic oficjalnie, to najprawdopodobniej chodzi o rozszerzenie ochrony przed deportacją. Miałaby być nią objęta dodatkowa liczba młodych, uczących się w USA imigrantów, którzy przyjechali do Stanów jako małe dzieci a także ich rodzice. Pozwolenia na pobyt mieliby również otrzymać bliscy osób mających już amerykańskie obywatelstwo.
Rząd zamówił wielki dodruk dokumentów imigracyjnych, czyżby spełniały się marzenia milionów nielegalnych? Cichcem szykują imigrantom AMNESTIĘ?!
2014-10-29
21:15
Czyżby tym razem? Czyżby wreszcie to było to, na co od lat czekają miliony imigrantów? Wiele wskazuje na to, że rząd federalny przestał wreszcie mówić o amnestii, a zaczął Siudo niej na poważnie przygotowywać!