Nazarbajew w wystąpieniu emitowanym przez kazachskie kanały telewizyjne oznajmił: - Drodzy Kazachańczycy, rodacy, współpracownicy. Zwracam się dzisiaj do was, jak to robiłem zawsze w najważniejszych momentach dla naszego państwa, które wspólnie budowlaiśmy. Jednak dzisiejsze moje wystąpienie jest szczególne. Podjąłem niełatwą dla siebie decyzję - ustąpienia z funkcji prezydenta Republiki Kazachstanu. Poinformował przy tym, że obowiązki głowy państwa przejmie teraz przewodniczący Senatu Kasym Dżomart-Tokajew.
Choć w ostatnich latach mówiło się, że prezydent Nazarbajew cierpi na poważną chorobę, to jego decyzja była jednak zaskakująca. Rządził on Kazachstanem od 1991 roku. Były to rządy autokratyczne, podczas których kraj cieszył się dość szybkim rozwojem. Ponadto, pomimo przynależności do Wspólnoty niepodległych Państw, Kazachstan pod rządami Nazarbajewa próbował utrzymywać niezależność wobec Rosji.
Właśnie rosyjska "Nowaja Gazieta" napisała, że władza pozostanie w rękach rzekomo odchodzącego prezydenta. Jego odejście nie jest wcale zwycięstwem opozycji i wydaje się, że Nazarbajew wszystkich przechytrzył. Jak tłumaczono, w minionym roku przeprowadził on w systemie władzy zmiany, po których "ludzie zaczęli coś podejrzewać". Nazarbajew m.in. nadał szefowi Rady Bezpieczeństwa kompetencje niemal przekraczające władzę prezydenta. Dzięki temu jako szef tego organu będzie teraz mógł blokować działania swojego następcy.
Jak oceniono: - Nazarbajew będzie wspominany nie jako gnębiciel wolności czy jako chwalący się osiągnięciami na arenie światowej człowiek, któremu towarzyszy kult jednostki, lecz jako ten, który dobrowolnie oddał może nie najważniejszy, ale pierwszy urząd w państwie.