W środę, aktywiści z organizacji Inna Rosja wzięli odwet za wydarzenia, które miały miejsce w Warszawie 11 listopada podczas obchodów Dnia Niepodległości. Członkowie tej radykalnej organizacji obrzucili polską ambasadę w Moskwie racami i świecami dymnymi. Skazani aktywiści to 22-letni Siergiej Zapłanow, 27-letni Simon Werdinjan i 30-letni Konstantin Makarow. Wszyscy trzej mieszkają w Woroneży. Aby wykonać swoja misję, jechali do Moskwy ponad 500 kilometrów.
Zobacz też: Pierwsi bandyci idą siedzieć! Są kary za zamieszki 11 listopada!
Jak podaje portal „tvn24.pl”, ugrupowanie przyznało, że akcja pod ambasadą była reakcją na poniedziałkowe zajścia w Warszawie, gdzie podczas Marszu Niepodległości zorganizowanym przez ugrupowania narodowców, uczestnicy próbowali wedrzeć się na teren ambasady rosyjskiej w Warszawie. W kierunku placówki poleciały petardy i race. Spłonęła tez budka policyjna przy ogrodzeniu placówki.
Po poniedziałkowych wydarzeniach w dialogu polsko-rosyjskim zawrzało. Minister Spraw Zagranicznych Rosji porównał Polskę do Libii podkreślając, że dotychczas ten ogarnięty wówczas wojną domowa kraj był jedynym miejscem, w którym wydarzyło się coś takiego. Rosyjskie MSZ zażądało oficjalnych przeprosin od polskich władz i finansowego zadośćuczynienia.
Przeczytaj również: Będą oficjalne przeprosiny za atak na ambasadę