Sarkozy rozbierze muzułmanki?

2009-06-23 21:10

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy wywołał kolejny skandal. A wszystko przez jedno zdanie: "Islamska burka nie jest mile widziana we Francji, ponieważ to nie jest symbol religijny, a znak represji wobec kobiet". Wśród francuskich muzułmanów zawrzało.

Przed Zgromadzeniem Narodowym Sarkozy postawił sprawę jasno: Francja nie będzie tolerować "dyskryminujących kobiety" burek (tradycyjnego ubrania islamskiego zakrywającego całe ciało).

- Nie możemy zaakceptować w naszym kraju kobiet, ktore są więźniami odciętymi od społeczeństwa - oświadczył w poniedziałek Sarkozy w przemówieniu przed połączonymi izbami francuskiego parlamentu w Wersalu. Francuski prezydent stwierdził również, że burka nie jest symbolem religii, ale poddaństwa.

Problem w tym, że to, co bez większego echa przeszło na spotkaniu z parlamentarzystami, podzieliło całą Francję, a na głowę prezydenta posypały się gromy. Dlaczego? Bo w różnych regionach kraju jest nawet 5 milionów muzułmanów wyznających islam. Co więcej, są to najczęściej społeczności dość hermetyczne, które bardzo długo walczyły o swoją odrębność i teraz nie zamierzają z niej rezygnować.

Na razie skończyło się na wydaniu oficjalnego oświadczenia, w którym wszystkie organizacje muzułmańskie zdecydowanie potępiły pomysł prezydenta. Pewne jest jednak, że na tym się nie skończy, tym bardziej, że muzułmanie już raz poszli na kompromis. Dotyczył on zakazu noszenia tradycyjnych chust w szkołach.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki