Samobójca spadł na dach samochodu

2012-08-10 15:29

Jak się czuje ktoś, kto siedzi sobie spokojnie w samochodzie i je śniadanie, a na dach spada mu człowiek? Może o tym opowiedzieć Engel Nicasio (37 l.),  kierowca z Washington Heights.

Nicasio siedział w swoim SUV Cadillac Escalade i czekał na klienta przed hotelem Peninsula, kiedy z 22. piętra budynku przy 5th Ave. rzucił się człowiek. – Piłem właśnie kawę i jadłem bajgla, kiedy o dach coś walnęło.  Ochroniarze z hotelu podeszli do mojego samochodu i pomogli mi wyjść. Zobaczyłem ciało człowieka przepołowione w pasie. Widok był przerażający i niewiarygodny – opowiadał Nicasio.
Miał szczęście, że człowiek spadł na dach w miejscu pasażera obok kierowcy. W dachu od uderzenia zrobiła się głęboka dziura. – Gdyby ktoś tam siedział, to byłoby po nim - mówił Nicasio. Samobójcą był David Martinez, 40-latek z Florydy. Chciał najpierw wynająć pokój, ale nie było nic wolnego. Mężczyzna zjadł w restauracji na dole naleśniki i wjechał windą na taras na 22. piętrze. Stamtąd rzucił się na ulicę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki