Samochód wyścigowy wjechał w tłum podczas wyścigów na Sri Lance. Zginęło 7 osób, 20 rannych, 3 walczą o życie
To miała być emocjonująca impreza z szybkimi i pięknymi samochodami, ale skończyło się wielką tragedią. Dlaczego do niej doszło? To ustalą policja i prokuratura. Na razie lekarze toczą walkę o życie rannych, a rodziny opłakują ofiary śmiertelne wypadku samochodowego, do którego doszło podczas wyścigów na Sri Lance w Azji, zorganizowanych przez wojsko i miejscowy automobilklub. Jak podaje AP, widowiskowa impreza odbywała się w mieście Diyatalawa na wzgórzach, gdzie uprawiana jest herbata. 45 tysięcy widzów zgromadziło się wzdłuż trasy wyścigu. Ludzie filmowali telefonami pędzące auta, w których kierowcy popisywali się swoimi umiejętnościami.
Dramatyczne chwile zostały przypadkiem uwiecznione na kilku amatorskich filmach. Jeden z nich był kręcony z bardzo bliska
Niestety, w pewnym momencie coś poszło zdecydowanie nie tak, jak powinno. Jedno z aut z impetem wjechało w tłum ludzi. Dramatyczne chwile zostały przypadkiem uwiecznione na kilku amatorskich filmach. Na jednym z nich widzimy, jak w ostatnich sekundach auto wjeżdża w grupę widzów, a osoba filmująca upada na ziemię razem z telefonem, potem nagranie się urywa. Nie wiadomo, czy jego autor przeżył. Bilans wypadku jest dramatyczny. Zginęło siedem osób, w tym czterech lokalnych urzędników, dwadzieścia innych zostało rannych, w tym parę osób poważnie. Wyścig przerwano.