Aktualizacja, czwartek, godz. 13:
Z rzeki Potomak podjęto ciała ponad 30 ofiar katastrofy samolotu, który w nocy ze środy na czwartek zderzył się z wojskowym śmigłowcem w pobliżu lotniska w Waszyngtonie - podała amerykańska telewizja NBC. Szef straży pożarnej i pogotowia ratunkowego w stolicy USA John Donnelly przekazał mediom, że panująca w Waszyngtonie zimna i wietrzna pogoda jest "wyjątkowo trudna dla ratowników".
Nie odnaleziono dotąd nikogo żywego.
Wcześniej pisaliśmy:
Samolot pasażerski, który rozbił się w rzece obok lotniska Ronalda Reagana w Waszyngtonie, to Bombardier linii American Airlines lecący z Wichita. W samolocie pasażerskim było 60 pasażerów i 4 członków załogi. Na pokładzie wojskowego śmigłowca było prawdopodobnie 3 żołnierzy. Samolot rozbił się na kilka części, zaś wrak śmigłowca Blackhawk unosi się na wodzie do góry nogami. Według telewizji CBS News dotychczas z rzeki wyciągnięto 18 ciał ofiar katastrofy.
- Absolutnie tragiczne. Wysiłki ratunkowe i poszukiwania trwają. Modlitwy za wszystkie dotknięte dusze i ich rodziny. Dochodzenie natychmiast wszczęte przez Armię i DoD - poinformował szef Pentagonu Pete Hegseth. Potwierdził też doniesienia, że wojskowy śmigłowiec, który zderzył się z pasażerskim Bombardierem wykonywał lot szkoleniowy z Fortu Belvoir.
Katastrofa lotnicza w USA. Moment zderzenia samolotu pasażerskiego z wojskowym śmigłowcem. Jest nagranie
Katastrofa lotnicza pod Waszyngtonem. Oświadczenie prezydenta USA Donalda Trumpa
- Zostałem w pełni poinformowany o strasznym wypadku, który właśnie miał miejsce na lotnisku Reagan National Airport. Niech Bóg błogosławi ich dusze. Dziękuję za niesamowitą pracę wykonywaną przez naszych ratowników. Monitoruję sytuację i będę przekazywał więcej szczegółów, gdy się pojawią - napisał Donald Trump w oświadczeniu wydanym przez Biały Dom.
Polecany artykuł:
Katastrofa samolotu w USA. Prezydent Donald Trump: "Śmigłowiec leciał prosto na samolot"
- Samolot był na idealnej i rutynowej linii podejścia do lotniska. Śmigłowiec leciał prosto na samolot przez dłuższy czas. NOC JEST POGODNA, światła samolotu się świeciły, dlaczego śmigłowiec nie wzniósł się ani nie opadł, ani nie skręcił? Dlaczego wieża kontroli lotów nie powiedziała śmigłowcowi, co ma robić, zamiast pytać, czy widzieli samolot? To zła sytuacja, której można było zapobiec. NIEDOBRZE!!! - napisał Trump na swoim portalu społecznościowym Truth Social.
Czytaj też: Jest oświadczenie władz o dronach nad Ameryką. "To nie był wróg"
Prezydent skomentował w ten sposób nagrania z wypadku oraz dialog między pilotem śmigłowcem a wieżą kontroli lotów waszyngtońskiego lotniska im. Ronalda Reagana. Przed katastrofą kontroler zwrócił pilotowi uwagę na zbliżający się samolot, pytając go, czy go widzi, i prosząc o zachowanie odstępu. Pilot potwierdził, że widzi samolot.