Szokująca katastrofa lotnicza na Tajwanie. Samolot spadł na miasto, przeciął skrzydłem jadący samochód. 15 osób cudem ocalało, zginęły 43
Ten film wygląda niczym efekty specjalne z filmu, jednak przedstawia prawdziwą katastrofę lotniczą, jaka wydarzyła się kilka lat temu w Azji. Maszyna linii TransAsia Airways z 58 osobami na pokładzie 4 lutego 2015 roku wystartowała z Tajwanu i kierowała się w stronę Chin. W pewnym momencie okazało się, że jeden z silników jest zepsuty. To był jednak dopiero początek kłopotów. W takiej sytuacji pilot powinien wyłączyć wadliwy silnik i używając tylko drugiego, przygotować się do zawrócenia na lotnisko i lądowania awaryjnego. Ale jak wynika z rozmów z wieżą kontroli lotów, między pierwszym i drugim pilotem feralnego samolotu ATR 72 doszło do tragicznego w skutkach nieporozumienia. Jeden z nich niechcący doprowadził do wyłączenia nie tego silnika, co trzeba. W efekcie maszyna nie miała żadnego działającego silnika.
Niewiarygodne ocalenie ludzi z taksówki i 15 osób z samolotu. Jedna ze stewardes dwa razy oszukała przeznaczenie
Przechylając się na bok, wielki samolot runął na miasto, cudem omijając wieżowce. Zahaczył skrzydłem o jadącą wiaduktem taksówkę, przecinając samochód na pół. Potem samolot runął na most i do rzeki. Ci, którzy przeżyli uderzenie, tonęli. W sumie potwierdzono śmierć 43 osób, ocalało jednak 15. Jest też parę ofiar na ziemi, choć jakimś cudem ludzie z taksówki przeżyli i mają tylko niewielkie obrażenia. Piloci nie żyją, podobnie dwie stewardesy, jedna ocalała jako jedyny członek załogi. Co ciekawe, kobieta ta w 2014 roku również cudem uniknęła śmierci w katastrofie lotniczej - miała lecieć innym samolotem, który uległ wypadkowi, ale zamieniła się z kolegą na dyżury.