Jak informują przedstawiciele lotniska, do wypadku doszło w niedzielę o 8.25 wieczorem. Samolot przyleciał do Newark z Rochester, na pokładzie znajdowało się tylko ośmiu pasażerów i pięć osób z obsługi lotu.
Kiedy maszyna dotknęła ziemi, pękły jej cztery tylne opony. To spowodowało, że pilot nie mógł zapanować nad pędzącym samolotem, który zatrzymał się dopiero po tym, jak wypadł z pasa.
- Mimo awarii załodze udało się szczęśliwie zatrzymać maszynę i nikomu na pokładzie ani na lotnisku nie stała się krzywda - poinformował rzecznik Express Jet Airlines.