Maszyna stanęła w ogniu. Całe szczęście kobiecie udało się uciec w bezpieczne miejsce. Jak podaje ABC News, w samolocie obok pilota siedział pasażer Dennis King (60 l.). Według wstępnych ustaleń policji samolot rozbił się tuż po opuszczeniu lotniska. - Maszyna wzbiła się w powietrze z Columbus Municipal Airport. Zaledwie chwilę po starcie samolot runął i wbił się w dom - powiedział Lt. Matt Myers z miejscowej policji. Clayton i pasażer w porę uciekli z palącego się wraku samolotu. - Kiedy przyjechaliśmy na miejsce zdarzenia, mężczyźni znajdowali się już na zewnątrz samolotu. Obaj zostali poparzeni, mieli liczne skaleczenia i otarcia. Pilot maszyny był zaniepokojony o zdrowie swojego przyjaciela. Obaj zostali przetransportowani do szpitala - powiedział Myers. Obecnie trwa ustalanie przyczyny wypadku.
Samolot wbił się w dom
Chwile grozy przeżyła mieszkanka Indiany. 51-letnia kobieta przebywała sama w domu i robiła pranie, kiedy nagle usłyszała wielki huk. Okazało się, że na jej dom spadł mały samolot pilotowany przez Geralda H. Claytona (81 l.) z Columbus.