Na szczęście maszyna - a dokładnie cessna 177B - wbiła się do salonu, a nie do pokoi, w których spali domownicy. Dlatego też nikt z nich poważnie nie ucierpiał. Jak poinformował Willie Bailey dowodzący akcją ratunkową, do szpitala z niezagrażającymi życiu obrażeniami trafili pilot maszyny oraz jeden z mieszkańców domu, David Ventura.
- Domem tak zatrzęsło, że w pierwszej chwili pomyślałem, że to trzęsienie ziemi - powiedział lokalnej stacji telewizyjnej Ventura. Jak informuje policja, samolot leciał z Filadelfii na Manassas Re gional Airport. Ale nie doleciał, bo zabrakło mu paliwa.