Jednak po nocy spędzonej w skromnym szpitalu wojskowym Val de Grace w Paryżu cały, zdrowy i uśmiechnięty Nicolas Sarkozy (54 l.) wrócił do Pałacu Elizejskiego. Francuski prezydent trafił pod opiekę lekarzy po tym, jak niemal zemdlał w czasie treningu w upalne, niedzielne południe. Okazało się, że po długim wysiłku fizycznym wyczerpany prezydent doznał zaburzeń nerwu błędnego, który unerwia czaszkę oraz wszystkie narządy klatki piersiowej i jamy brzusznej. W drodze do domu Sarkozy'emu towarzyszyła żona Carla (41 l.).
Sarkozy już opuścił szpital
2009-07-28
5:00
Francja zamarła, gdy jej prezydent zasłabł podczas joggingu.