Przesada czy wyraz tolerancji religijnej? W Stanach Zjednoczonych wybuchła niewiarygodna afera. Wszystko zaczęło się zupełnie niewinnie - w stanowym Kapitolu w Illinois urzędnicy postanowili zorganizować wystawę świąteczną. Przedstawiciele różnych religii mieli wykonać swoje szopki, a patronat nad całym przedsięwzięciem objęła diecezja w Springfield z biskupem Thomasem Paprockim na czele. Obyłoby się bez kontrowersji, gdyby nie jeden szczegół - ktoś postanowił zaprosić także... satanistów. A oni nie zawiedli i zrobili prawdziwą szopkę. W żłóbku nawiązującym do tego biblijnego przedstawiciele Świątyni Szatana z artystą Chrisem P. Andresem na czele ułożyli rogate "dzieciątko Bafomet". Lucyferyczne bóstwo ma upamiętniać zdaniem jego czcicieli wywodzące się jeszcze ze starożytnego przedchrześcijańskiego Rzymu święto Sol Invictus - "celebrację nie ulegania przesądom i szerzenia wiedzy".
NIE PRZEGAP: Chrześcijański pastor został drag queen! Odprawia msze dla dzieci w przebraniu kobiety
NIE PRZEGAP: Zatrzymali mordercę po 43 latach! Zgwałcił i udusił 15-latkę
Jak twierdzą miłośnicy rogatego "dzieciątka", "tegoroczne obchody podkreślają przesłanie Bafometa głoszące harmonię i pojednanie". Tymczasem biskup dowiedział się o diabelskiej szopce i odmówił uczestniczenia w całej imprezie. "To definicja zła" - mówi hierarcha, a sataniści obrażają się i są rozczarowani! "Myśleliśmy, że będziemy trzymać się za ręce wszyscy razem przed instalacjami różnych religii" - pisze jeden z liderów Świątyni Szatana, ale biskup nie jest zainteresowany.