To skok na królewską kasę i zaszczyty, czy desperacka próba udowodnienia prawdziwej tożsamości i wielkiego spisku? Simon Dorante-Day, ojciec dziewięciorga dzieci, twierdzi, że jest nieślubnym i najstarszym synem panującego teraz w Wielkiej Brytanii króla Karola III. Miał się urodzić, gdy Karol miał 17, a Camilla 18 lat. Zgodnie z jego teorią, od razu został oddany do adopcji, by uniknąć skandalu na dworze królewskim. Jego adopcyjni dziadkowie ponoć pracowali w Pałacu Buckingham. "Sekretny syn" próbuje dociekać swoich praw. Żąda, by Karol poddał się testowi DNA, straszy dwór sądem. Po śmierci królowej Elżbiety II, czyli swojej rzekomej babci, ujawnił treść ostatniego listu, jaki do niej napisał. Błagał w nim o pomoc, wyjawił też okrutne praktyki, jakim rzekomo został poddany jako dziecko. Twierdzi między innymi, że w dzieciństwie zmieniono mu kolor oczu. "Moje oczy były niebieskie, ale przymusowo zostały zmienione na brązowe, gdy miałem osiem lat. Z kolei dwa moje zęby opiłowano, gdy miałem 15 lat".
Wielka Brytania. Sekretny syn Karola zrujnuje koronację?
Frustracja Dorante-Daya rośnie od momentu śmierci królowej Elżbiety. "Karol dostał to, czego chciał - dostał tron, dostał żonę, dostał wszystko. Ja też chcę dostać to, o co walczę. (...) Jeśli nie jest moim ojcem, niech to udowodni" - mówił we wrześniu ubiegłego roku dla australijskiej stacji "7News". Przez ostatnie miesiące zbierał podobno materiały, które wkrótce mają ujrzeć światło dzienne i zatrząść brytyjską monarchią. Wielu uważa, że tym, co ma zamiar ujawnić lub zrobić, zrujnuje zaplanowaną na 6 maja oficjalną koronację Karola. Inni obawiają się, że Dorante-Day może być niebezpieczny.
Dorante-Day: "Boże, spraw, by cierpieli"
W mediach społecznościowych napisał bowiem ostatnio, że chciałby, aby Karol i Camilla cierpieli tak, jak on. "Boże, jeśli jest to na duchowej ścieżce wszystkich zainteresowanych, przywróć królowi Karolowi i królowej małżonce Camilli ból, który stworzyli i cierpienie, które spowodowali. Niech poczują to teraz. Niech przyjmą to w taki sposób, aby już nikogo nie krzywdzili i wreszcie ujawnili tajemnicę swojego ukrytego dziecka". Na końcu dodał, że "to nie są groźby". Rodzina królewska ma się czego obawiać?