Na co dzień przykładny ojciec czwórki dzieci hołdował tylko tradycyjnemu modelowi rodziny. Nie ma się co jednak dziwić, gdy zaczął popierać prawa związków gejowskich i legalizację małżeństw osób tej samej płci mógłby raz na zawsze pożegnać się z uwielbieniem tłumów.
Zobacz VIDEO: Dziwne zabawy senatora Piesiewicza
Senator Ashburn żył więc tak jak oczekiwali od niego wyborcy. Był po rozwodzie, ale nigdy nie dał się złapać na schadzkach z kochankami czy wizytach w agencjach towarzyskich. Polityk z Kalifornii nie szukał pocieszenia w ramionach kobiet, bo skrywał wstydliwą prawdę. Niespodziewanie wyszło szydło z worka.
56-letni senator dał się złapać w zeszłym tygodniu. W wyśmienitym humorze wychodził z klubu dla gejów i na podwójnym gazie wracał do domu samochodem. Czujne media natychmiast nagłośniły nocne rozrywki Ashburna.
Polityk poczuł, że ma nóż na gardle. Nie pozostawało mu więc nic innego jak przyznać się, że jest gejem. Zrobił to na antenie kalifornijskiego radia KERN. Senator zdradził, że zawsze potępiał homoseksualistów, bo chciał się przypodobać wyborcom.