John McCain brał do niedawna udział w większości głosowań, mimo że w tym samym czasie przechodził chemoterapię i naświetlania. Przestał pojawiać się w Senacie dopiero w tym tygodniu. A jego obecność jest bardzo ważna z uwagi na ważące się losy zaproponowanej przez prezydenta Donalda Trumpa (71 l.) ustawy reformującej system podatkowy. Każdy republikański głos jest na wagę złota, a bez McCaina los ustawy jest zagrożony.
Chorobę u McCaina zdiagnozowano w lipcu tego roku, zaraz po operacji usunięcia guza, który okazał się złośliwym glejakiem wielopostaciowym. Ten sam rodzaj nowotworu zabił w 2009 roku senatora Edwarda M. Kennedy'ego.
W jednym z wywiadów McCain wyznał, że wiele myśli o Kennedym, który kontynuował pracę mimo ciężkiej choroby "i nigdy się nie poddał". Przyznał też, że boi się choroby, niemniej cieszy się z życia, jakie miał i chce z niego korzystać do samego końca.