Chińskie balony szpiegowskie swobodnie latały nad USA za czasów Donalda Trumpa? Pentagon oskarża, Trump zaprzecza
Rozkręca się szpiegowska afera balonowa w Stanach Zjednoczonych! Przypomnijmy - 1 lutego nad amerykańskim stanem Montana zauważono zagadkowy chiński balon. Waszyngton nazwał jego pojawienie się "wyraźnym naruszeniem" suwerenności Stanów Zjednoczonych. Pekin przekonywał, że to tylko balon meteorologiczny, którzy przypadkiem zabłądził nad Amerykę. Chiny wyraziły ubolewanie z powodu tego incydentu, ale według władz USA tak naprawdę był to balon szpiegowski, specjalnie wysłany przez Pekin. W sobotę Joe Biden wydał rozkaz zestrzelenia balonu i szukania jego szczątków w oceanie. Tymczasem okazuje się, że nie był to pierwszy raz, gdy tajemnicze chińskie balony wywołują skandal w USA. Przedstawiciele Pentagonu twierdzą w rozmowie z Fox News, że za czasów prezydentury Donalda Trumpa były co najmniej trzy tego rodzaju incydenty. Chińskie balony nadlatywały nad terytorium USA, ale nikt nic z tym nie zrobił. Jak dodają przedstawiciele amerykańskiego ministerstwa obrony, zdarzenia te wykryto, gdy Trump nie był już prezydentem, a Joe Biden zaczynał swoją kadencję. Co na to Donald Trump? "To nigdy się nie wydarzyło. To nigdy nie mogło się wydarzyć. Chiny bardzo nas wtedy szanowały. A gdyby to się wydarzyło, zestrzelilibyśmy ten balon natychmiast" - powiedział były prezydent Stanów Zjednoczonych.
"Balon, który był używany przez Chiny w celu badania strategicznych miejsc w kontynentalnych Stanach Zjednoczonych"
Pokazano już film, na którym widać moment zlikwidowania chińskiego balonu przez amerykańskie lotnictwo. "Z powodzeniem go zestrzeliliśmy i chcę pochwalić naszych lotników, którzy to zrobili" - powiedział Biden na konferencji prasowej. Jak dodał minister obrony USA Lloyd Austin, balon został zestrzelony u wybrzeży Karoliny Południowej i spadł do wody. "Balon, który był używany przez (Chiny) w celu badania strategicznych miejsc w kontynentalnych Stanach Zjednoczonych, został zestrzelony nad wodami terytorialnymi USA" – powiedział Lloyd Austin cytowany przez agencję Reutera. Na potrzeby akcji władze tymczasowo zamknęły przestrzeń powietrzną w regionie. W misji wzięło udział wiele samolotów, a strzał oddał F-22, używając pocisku AIM-9X. Trwa poszukiwanie szczątków balonu. Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraziło "zdecydowane niezadowolenie i sprzeciw wobec użycia siły przez Stany Zjednoczone do ataku na ich statek powietrzny".