Alex Cifuentes został ujęty w 2013 roku i zdecydował się na współpracę z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości. W trakcie wtorkowych zeznań przekonywał on, że pełnił on funkcję "prawej ręki" słynnego "El Chapo" i był świadkiem, jak ten przekupił ówczesnego prezydenta. Co więcej, według niego to właśnie Nieto szukał kontaktu z Guzmanem i na początku żądał nawet od niego 250 mln dolarów. Kolumbijczyk twierdził, że prezydent Meksyku po otrzymaniu pieniędzy wysłał do Guzmana wiadomość, że nie musi on już dłużej się ukrywać.
Do tej korupcji dojść miało w październiku 2012 roku, gdy Nieto został już wybrany na prezydenta Meksyku (choć urząd ten objął dopiero w grudniu 2012 roku i pełnił tę funkcję do listopada ubiegłego roku).
Warto dodać, że zarzuty korupcyjne względem Nieto, jak również jego poprzednika Felipe Calderona, pojawiły się już na początku procesu Guzmana. Rzecznik Nieto oświadczył wówczas, że są "całkowicie fałszywe i obraźliwe". Także Calderon odrzucił oskarżenia o korupcję.
Przypomnijmy, że Joaquin Guzman jest uważany za jednego z najpotężniejszych meksykańskich baronów narkotykowych w historii. Zdołano go ująć w styczniu 2016 roku w mieście Los Mochis w jego rodzinnym stanie Sinaloa. W styczniu 2017 roku on został przekazany władzom USA, gdzie w listopadzie 2018 roku rozpoczął się jego proces. "El Chapo" jest oskarżany m.in. o liczne zabójstwa, kierowanie gangiem, pranie pieniędzy i organizowanie stałych przerzutów dużej ilości narkotyków do Stanów Zjednoczonych.