Sepsa zabiła supermodelkę

2009-01-26 5:00

Świat mody pogrążony jest w żałobie! Piękna brazylijska supermodelka i finalistka wyborów Miss Świata, Mariana Bridi (20 l.), przez ostatnie dni walczyła o życie w szpitalu, dokąd trafiła, gdy dopadła ją zabójcza bakteria sepsy.

Lekarze starali się uratować Marianę, amputując jej zakażone ręce, nogi i wycinając część żołądka. Ale na nic zdały się ich próby. Modelka zmarła w sobotę rano.

Była piękna, młoda, a świat leżał u jej stóp. Niestety, wszystkie plany i marzenia Mariany w jednej chwili prysły jak bańka mydlana.

Pod koniec grudnia ubiegłego roku Bridi trafiła do szpitala po raz pierwszy. Na początku lekarze podejrzewali, że boska Brazylijka może mieć kamienie w woreczku żółciowym. Jednak badania nie potwierdziły tej diagnozy. Tymczasem już wtedy w organizmie piękności szalała śmiercionośna i trudna do wykrycia bakteria. 3 stycznia modelka ponownie źle się poczuła i pojechała do szpitala Dorio Silva. Wszelkie objawy jednoznacznie wskazywały, że cierpi na sepsę, czyli błyskawicznie postępujące zakażenie organizmu.

Lekarze byli bezsilni. Nie wiedzieli, jak mogą jej pomóc i w końcu zdecydowali się na radykalne posunięcie. Chirurdzy amputowali pięknej Marianie obie ręce i nogi, a także usunęli część żołądka w nadziei, że w ten sposób pozbędą się ogniska choroby. Niestety, ich starania nie przyniosły rezultatu. Modelka zmarła w szpitalu.

To ogromna tragedia nie tylko dla Brazylii, bo Mariana Bridi uważana była za najjaśniejszą z wschodzących gwiazd światowych wybiegów.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki