Mnożą się lotnicze wypadki na świecie. Katastrofy w Korei i Kazachstanie, groźne incydenty w Kanadzie i Norwegii
Przypadek, a może sabotaż lub seria katastrofalnych zaniedbań? W ciągu zaledwie kilku ostatnich dni mnożyły się niebezpieczne lotnicze incydenty na świecie! Dwa z nich to spektakularne katastrofy. Oby to był już koniec czarnej serii! Zaczęło się od samolotu zestrzelonego przez rosyjską obronę powietrzną w Kazachstanie 25 grudnia. W katastrofie Embraera-190 lecącego z Azerbejdżanu do Groznego zginęło 38 osób, cudem przeżyło 29. Maszyna została omyłkowo ostrzelana z ziemi, według prezydenta Azerbejdżanu Ilhama Alijewa to nie wszystko, bo "samolot padł ofiarą działań urządzeń służących do prowadzenia wojny elektronicznej". Putin zadzwonił nawet z przeprosinami, choć to do niego niepodobne. W sobotę, 28 grudnia miały miejsce dwa inne, nie tak głośne zdarzenia. Samolot Air Canada zapalił się podczas awaryjnego lądowania w Nowej Szkocji. Nikomu spośród 73 osób nic poważnego się nie stało, pilot lądował awaryjnie z powodu podejrzenia kłopotów z podwoziem. Maszyna musiała być ugaszona, pojawiły się płomienie i dym.
Najbardziej tragiczna katastrofa miała miejsce w Korei Południowej. Zginęło 179 osób, przeżyło dwoje członków załogi
Bez ofiar i rannych obyło się też tego samego dnia w Norwegii. W Oslo boeing 737-800 linii KLM Royal Dutch Airlines zjechał z pasa startowego po awaryjnym lądowaniu. Także w tym wypadku pilot zgłaszał wcześniej kłopoty z hydrauliką. Miał lecieć do Amsterdamu, ale zawrócił. Nikomu spośród 182 osób na pokładzie nic się nie stało. Do najbardziej tragicznego zdarzenia doszło 29 grudnia w Korei Południowej. Tam również, podobnie jak w przypadku Oslo, chodziło o boeinga 737-800. Maszyna lądowała awaryjnie po tym, jak pilot zgłosił sygnał mayday i prawdopodobne zderzenie z ptakami. Szorując podwoziem po pasie, uderzyła w betonowy mur na końcu pasa. Zginęło 179 osób, przeżyło dwoje członków załogi. Takie nagromadzenie lotniczych dramatów może być przypadkiem, ale niekoniecznie. W dzisiejszych czasach trudno nie zastanawiać się, czy nie doszło do sabotażu i działania jakichś obcych służb. Pozostaje czekać na dalsze ustalenia i analizy ekspertów lotniczych.