- Chcę się zabawić! - wołała Joanna Deheny do swojego wspólnika, kiedy miała ochotę mordować. Zapatrzony w nią degenerat, człowiek olbrzym Gary Stretch (47 l.), tylko rechotał na myśl o tym, że będzie pomagał ukryć kolejne zwłoki... W Cambridge toczy się proces psychopatki, która mordowała dla zabawy. Zabiła trzech mężczyzn, ciężko raniła dwóch. Wśród jej ofiar jest Polak - Łukasz Słaboszewski (31 l.).
Łukasz przyjechał do Wielkiej Brytanii z Nowej Soli. Przez jakiś czas pracował w magazynie w Peterborough, ale wpadł w kłopoty przez narkotyki. W marcu zeszłego roku spotkał na swojej drodze szaloną Joannę z gwiazdą wytatuowaną na policzku. Dostał cios prosto w serce, jego zwłoki znaleziono w rowie. W czasie procesu wychodzą na jaw szczegóły mordów, od których włos jeży się na głowie.
Czytaj również: Anglicy zaczęli KRUCJATĘ przeciw Polakom!
Joanna po zabójstwach robiła sobie zdjęcia z nożami. Flirtując z kolejnymi mężczyznami w mieszkaniach kumpli i w hotelach, gdzie nocowała po zbrodniach, pokazywała im zakrwawione ostrze i mówiła: - Cześć, jestem zabójczynią. Jeden z tych mężczyzn mówi, że kiedy dotknęła jego kręgosłupa, poczuł się, jakby chodził po nim grzechotnik.
Zobacz tez: Premier Cameron przeciwko Polakom, bo nasze dzieci zdolniejsze od brytyjskich