Rosyjski Wilkołak pojedzie na Ukrainę? Zabił 83 kobiety, oferuje swoje usługi Putinowi w zamian za wolność
Michaił Popkow (58 l.) to jeden z najstraszniejszych seryjnych morderców świata. Nazywany jest Wilkołakiem. Dziś siedzi w ciężkim rosyjskim więzieniu i właśnie przyznał się do kolejnych dwóch zbrodni. Okazuje się, że zabił nie 80, a 83 kobiety. Podejrzewa się zresztą, że zabójstw mogło być nawet dwieście. Michaił Popkow grasował w latach 1992-2020 na Syberii w mieście Angarsk. Twierdzi, że zabijał prostytutki, ponieważ świat bez nich byłby lepszy i chciał "oczyścić" go z niemoralnych kobiet... Wygląda na to, że jeszcze mało mu mordowania. Zazdrości zza krat zwyrodnialcom, którzy mogą teraz zabijać na Ukrainie. Dlatego nie wytrzymał i przy okazji wywiadu dla państwowej telewizji zaoferował swoje usługi Władimirowi Putinowi...
Michaił Popkow chce mordować dla Putina. Ale tylko wtedy, gdy się ociepli
Jak stwierdził seryjny morderca Michaił Popkow, wyjazd na wojnę na Ukrainę to jego marzenie. Chciałby dołączyć do Grupy Wagnera, oddziału bezwzględnych najemników pod wodzą Jewgienija Prigożyna zwanego "kucharzem Putina". Jak stwierdził zwyrodnialec, na pewno szybko by się nauczył wojennego fachu, chociaż od ponad 10 lat siedzi w więzieniu. Jednak jak dodaje, nie wyobraża sobie wyjazdu na front zimą. Może mordować, ale wyłącznie wtedy, gdy jest ciepło. Tymczasem już wcześniej mówiło się o wysyłaniu więźniów na Ukrainę. W lipcu zeszłego roku takie informacje przekazała m.in. Olga Romanowa, obrończyni praw człowieka, która kieruje organizacją „Rosja za kratami”. Według jej relacji więźniowie są wysyłani na front, by uzupełniać rosyjskie oddziały.
Ile Putin płaci rodzinom żołnierzy za śmierć na ukraińskim froncie?
Ekspert tłumaczy, dlaczego Rosjanie umierają za tyrana. POSŁUCHAJ!
Listen on Spreaker.