Seryjny morderca jest wolny i ma kanał na You Tube. Zabił ojca maczetą i zjadł jego serce

Brazylijczyk zabijał przez 36 lat, a po raz pierwszy zrobił to, gdy miał zaledwie 14. Zamordował człowieka, który był odpowiedzialny za zwolnienie z pracy jego ojca. Próbował także zabić swojego kuzyna, wpychając go do maszyny do miażdżenia trzciny cukrowej - chłopak przeżył, ale około setki kolejnych ofiar Rodriguesa już nie. Jak podaje "The Sun", do 18. roku życia morderca miał już na koncie kilkadziesiąt zabójstw. Chwilę przed uzyskaniem pełnoletności trafił do więzienia, ale ani myślał przestać zabijać. Mordował w zakładzie karnym, głównie współwięźniów oskarżanych o gwałty, zabójstwa dzieci czy stosowanie przemocy. Był przy tym wyjątkowo brutalny i okrutny. Największym echem odbiło się zabójstwo ojca, który razem z nim siedział w więzieniu. Rodrigues tłumaczył potem, że zrobił to w akcie zemsty. Jego ojciec przez lata bił i poniżał jego matkę, ostatecznie brutalnie ją zamordował bo podejrzewał, że go zdradza. 

CZYTAJ TAKŻE: Szósty pakiet sankcji przeciwko Rosji. Będzie zakaz importu rosyjskiej ropy. "Chcemy zatrzymać rosyjską machinę wojenną"

"Znalazłem sposób, aby dostać się do celi, w której był mój ojciec. Bał się mnie. Bał się, że odbiorę mu życie" - mówił. Rodrigues dźgnął go 22 razy, po czym wyciął mu serce z piersi i odgryzł kawałek. Został skazany za 71 morderstw, choć sam twierdził, że dokonał ich około stu. Najpierw usłyszał wyrok 130 lat więzienia, ostatecznie odsiedział nieco ponad 30 i wyszedł, bo zgodnie z ówczesnym brazylijskim prawem maksymalna kara to 30 lat pozbawienia wolności. Na wolności jest od 2007 roku. Od paru lat prowadzi swój kanał na You Tube. W jego opisie zapewnia, że "nie jest potworem".

CZYTAJ TAKŻE: Wojna na Ukrainie. Rosyjscy żołnierze zaczęli jeść psy. "Dziś zjedliśmy yorkshire teriera"

W 2020 roku udzielił wywiadu, w czasie którego zapytany o to, czy znów by zabił, odpowiedział: "Nie. Zabiłbym ponownie tylko wtedy, gdyby ktoś przyszedł odebrać mi życie lub zabić ludzi, których kocham, którzy są moją rodziną". "Nikt nie powiedział, że to będzie łatwe, jestem świadomy swoich błędów, ale poniosłem karę, więc nie muszę już być przez nikogo osądzany ani broniony" - dodał. Dziś ma 67 lat.