Pożar wybuchł tuż po północy z piątku na sobotę w jednym z domów w Midwood, na Brooklynie. Według rzecznika straży pożarnej, zaczęło się najprawdopodobniej od wadliwej kuchenki elektrycznej. Była włączona przez dłuższy czas ze względu na zakazy religijne.
Ortodoksyjni Żydzi w okresie szabatu, który rozpoczyna się od zachodu słońca w piątek i trwa do zachodu słońca w sobotę, nie mogą między innymi rozniecać ognia, czy też używać elektryczności. Dlatego często zostawiają włączone kuchenki…
Tym razem najprawdopodobniej wadliwe urządzenie się przegrzało doprowadzając do wybuchu ognia. Płomienie ognia w mgnieniu oka rozprzestrzeniły się z dolnej kondygnacji domu na górę, gdzie spało siedmioro dzieci. – Płomienie odcięły dzieciom drogę ucieczki. Ogień całkowicie zniszczył schody – mówi rzecznik straży Michael Parrella. Sąsiadka, Nate Weber, relacjonowała potem dziennikarzom, że słyszała krzyk matki: „Tam są moje dzieci, zabierzcie je”. Sama 45-letnia matka wyszła z pożaru cudem. Ona, oraz jej najstarsza córka, wyskoczyły z okna płonącego domu. W stanie krytycznym zostały przewiezione do szpitala. - Ich stan zdrowia jest ciężki ale nie zagrażający życiu – mówi Parnella.
Sąsiedzi, którzy zebrali się przed domem widzieli wynoszone przez strażaków nosze z kolejnymi ciałami dzieci.
Na miejsce tragedii przybył również burmistrz Nowego Bill de Blasio. - To niewiarygodna, tragedia. Każdy nowojorczyk czuje teraz wielki ból – mówił.
Policja zidentyfikowała już ciała ofiar. W pożarze żywcem spłonęli Yaakob Sassoon (5 l.), Sara (6 l.), Moshe (8 l.), Yeshua (10 l.), Rivkah (11 l.), David (12 l.) i Eliane (16 l.). W akcji gaszenia najtragiczniejszego od 2007 roku pożaru, do którego doszło w Nowym Jorku, udział wzięło 100 strażaków.
Opol
Siedmioro dzieci spłonęło żywcem!
2015-03-23
1:00
Koszmar. Tak jednym słowem można opisać to, co stało się w domu ortodoksyjnej rodiny żydowskiej na Brooklynie. W pożarze zgięło żywcem siedmioro dzieci w wieku od 5 do 16 lat!