To miał być kolejny spokojny dzień w życiu niczym nie wyróżniającego się 65-latka z miejscowości Graz w Austrii. Mężczyzna o poranku spokojnie udał się do toalety w swoim mieszkaniu i zasiadł wygodnie na sedesie. Wtem... mężczyzna poczuł potężne ukąszenie w rejonie genitaliów! Co to było?! Coś zaatakowało Austriaka z głębin jego własnej muszli klozetowej. O zgrozo! Przerażony Austriak wyskoczył z łazienki. Kiedy odważył się tam wrócić i cały obolały zajrzał do sedesu, o mało nie zemdlał. Wiła się tam gigantyczna bestia. Mężczyzna ostatkiem sił zadzwonił na numer alarmowy. Po chwili na miejscu zjawiły się służby. Co wyciągnięto z sedesu?
NIE PRZEGAP: PILNE. Utracono kontakt z samolotem pasażerskim! Podano liczbę pasażerów
Choć aż trudno w to uwierzyć, w toalecie Austriaka z Grazu zalęgł się pyton gigant! Stwór miał aż 1,6 metra długości. Na szczęście mimo pokaźnych rozmiarów i przerażającego wyglądu azjatycki pyton siatkowy nie jest jadowity, więc skończyło się na niegroźnym, choć bardzo bolesnym ukąszeniu. A skąd wziął się pyton w sedesie? Jak się okazało, czmychnął z mieszkania sąsiada 65-latka i wszedł do muszli klozetowej przez instalację klimatyzacyjną. Sąsiad pechowego pokąsanego miał w mieszkaniu jeszcze 11 węży. Teraz odpowie przed sądem za nie dopilnowanie swojego pytona.