"Myślę, że nikt nie może twierdzić, że reżim ukraiński, poczynając od zamachu stanu z 2014 roku, reprezentuje cały naród mieszkający na terenie państwa ukraińskiego" - mówił Siergiej Ławrow na dwa dni przed atakiem Rosji na Kijów i inne miasta Ukrainy. Jak dodawał minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej, prawo do suwerenności mają tylko te kraje, które reprezentują interesy wszystkich osób na swoim terytorium, a Ukraina do nich nie należy. Te haniebne słowa odmawiające Ukrainie prawa do suwerenności odbiły się echem na całym świecie. Ale nie była to pierwsza tego typu wypowiedź Ławrowa, pełniącego funkcję szefa rosyjskiego MSZ od 2004 roku. W roku ubiegłym było głośno o jego obronie Stalina. "Napadanie na Stalina jako na głównego zbrodniarza, wrzucanie do jednego worka wszystkiego, co zrobił w okresie przedwojennym, podczas wojny i po niej - jest właśnie częścią ataku na naszą przeszłość, na wyniki II wojny światowej" - ogłosił Ławrow, dodając, że "napadanie na Stalina" to "pisanie historii na nowo", oczywiście "inspirowane z zewnątrz". To nie wszystko. Parę lat temu Ławrow tak mówił o NATO: "NATO obecnie to czysto geopolityczny projekt opanowania terytorium, które wydawało się „bezpańskie” po zniknięciu Układu Warszawskiego i po rozpadzie Związku Sowieckiego".
NIE PRZEGAP: Kochanki i żony Putina. Kim są? Przypominamy wszystkie plotki!
NIE PRZEGAP: Gdzie jest Putin? Rosyjski prezydent zniknął. Jego bunkier może być w TEJ górze!
Państwa z dawnej strefy wpływów ZSRR po jego rozpadzie nie stały się zatem zdaniem Ławrowa suwerenne, a po prostu "bezpańskie". Arogancja Ławrowa to jednak nie tylko wypowiedzi broniące Stalina i obrażające państwa Europy środkowowschodniej. Pół roku temu Aleksiej Nawalny opublikował dokument zatytułowany „Jachty, wziątki i kochanka. Co ukrywa minister Ławrow?”. W dokumencie tym padały stwierdzenia, że Ławrow od lat ma kochankę, którą wozi na koszt podatnika w delegacje na całym świecie i która awansowała w krótkim czasie od restauratorki do milionerki i właścicielki apartamentu w Moskwie wartego 9,5 miliona dolarów.
NIE PRZEGAP: Rosyjski żołnierz poddał się cywilom! Płakał, pił herbatę i dzwonił do mamy
NIE PRZEGAP: "Rosyjski okręcie wojskowy, p... się!". Nie zgadniesz, gdzie znajdą się te słowa!