Silvio padł ofiarą kusiciela?

2009-09-09 16:45

Choć trudno w to uwierzyć, wszystko wskazuje, że Silvio Berlusconiemu po raz kolejny się upiecze! Jak to możliwe? We włoskich mediach pojawiła się nowa teoria spiskowa - premier miał paść ofiarą biznesmena kusiciela.

30 młodych pięknych i... odpowiednio opłaconych kobiet w willi w Rzymie czy na Sycylii - to nie były orgie organizowane przez samego premiera, a sprytnie zastawiona pułapka na "słabą ludzką naturę". Taki właśnie scenariusz coraz częściej pojawia się we włoskich mediach.

Na czym miałaby polegać cała intryga? Podobno wszystko za sprawą tajemniczego biznesmena. To Gianpaolo Tarantini miał organizować odpowiednią "oprawę" spotkań w rezydencjach premiera. On zapraszał na przyjęcia dziesiątki młodych kobiet i on płacił im za zabawianie gości.

Stawki były proste: podstawa to zwrot kosztów podróży, plus 1000 euro za "dodatkowe usługi" i choć nikt nie mówi, o jakie dokładnie chodzi,  to policyjne akta mówią same za siebie. Tarantini jest ścigany za czerpania zysków z prostytucji.

I tu dochodzimy do sedna sprawy, czyli do szczerego wyznania biznesmena. Przyznał on, że Berlusconi padł poniekąd jego ofiarą. Opłacone dziewczyny do towarzystwa miały być "inwestycją", żeby lepiej poznać premiera i "wejść z nim w zażyłe relacje". Biznesmen podkreślił przy tym, że doskonale wiedział o słabości Silvio do kobiet - szczególnie dużo młodszych od niego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki