Trzęsienie ziemi nawiedziło prefekturę Osaki na wyspie Honsiu w poniedziałkowy poranek (czasu lokalnego). gdy tamtejsi mieszkańcy udawali się do pracy (przez co ciężko oszacować dokładną liczbę zaginionych). O wstrząsach poinformowała japońska Agencja Meteorologiczna, która dodała, że magnituda trzęsienia osięgnęła wartość 6,1 ale nie ma ryzyka pojawienia się tsunami. Według Europejsko-śródziemnomorskiego centrum sejsmologicznego z siedzibą we Francji epicentrum wstrząsów znajdowało się na morzu w odległości 20 km od miasta Osaka (trzecie co do wielkości miasto w Japonii), a hipocentrum było zlokalizowane na głębokości 15 km.
Agencja Kyodo poinformowała, że bilans ofiar śmiertelnych sięga jak dotąd 3 osób. Tradycja japońska nakazuje, że za tragicznie zmarłe można uznać tylko osoby po potwierdzeniu tego faktu przez sekcję zwłok. Wiadomym jednak jest, że 9-letnia dziewczynka oraz 80-letni mężczyzna (jej dziadek) zginęli pod walącymi się ścianami, nie są natomiast znane okoliczności śmierci trzeciej ofiary.
Premier Shinzo Abe w swej wypowiedzi dla telewizji NHK powiedział, że priorytetem jest obecnie oszacowanie szkód i zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom Osaki, gdzie doszło do największych zniszczeń, w tym - pożarów i zalań budynków wodą. Szef kancelarii japońskiego rządu Yoshihide Suga dodał, że wstrząsy nie spowodowały znaczących zniszczeń. Jak mówił: - Nie odnotowano też żadnych wychodzących poza normalność sytuacji w elektrowniach jądrowych w Mihamie, Takahamie i Ohi, działających w tym regionie.
Prewencyjnie - jak zaznaczono - zamknięto metro i wstrzymano ruch kolejowy. Ponadto firma Kansai Electric Power podała, że ok. 170 tys. gospodarstw domowych w prefekturze Osaki i w sąsiedniej prefekturze Hyogo pozostaje chwilowo bez prądu.