Prokuratorzy przechwycili SMS-y od dwóch niezidentyfikowanych jeszcze uczestniczek przyjęć, które po całonocnych imprezach i kontaktach z Berlusconim obawiają się o swoje zdrowie.
"Czy zrobiłaś to? Wszystko w porządku?" - pyta jedna z nich. "Wszystko w porządku. Krwinki białe są w normie. Nie mam HIV" - odpowiada druga. "Miałaś wątpliwości?" - pyta pierwsza. "Kiedy ktoś idzie do łóżka z 80 kobietami, nigdy nie wiesz, co będzie" - to odpowiedź drugiej.
Przeczytaj koniecznie: Gollobowie się pogodzili. Mistrz świata w żużlu na nowo odnajduje szczęście rodzinne
Z kolei w podsłuchanych rozmowach telefonicznych inne kobiety żalą się na kondycję fizyczną podstarzałego playboya i narzekają na prezenty, które od niego dostawały.
- Jestem wściekła, wczoraj ta dziewczyna przyjechała samochodem Mini Cooper, który on jej dał w lipcu, a mi dał smarta w czerwcu. Teraz przysięgam, zamierzam prosić go o inny samochód - mówiła jedna z prostytutek. Biedaczka miała prawo być oburzona...