Dwoje dzieci zginęło w pożarze świątecznej choinki! Dziewczynki w wieku 2 i 7 lat przegrały walkę o życie
Świąteczne choinki są pięknym i nieodłącznym elementem Bożego Narodzenia, ale niestety mogą okazać się przyczyną tragedii. Strażacy co roku ostrzegają przed beztroskim pozostawianiem włączonych światełek choinkowych na zbyt długi czas i przed nieostrożnym obchodzeniem się ze świeczkami przy dekorowaniu domu na święta, a także przed kupowanie zbyt tanich, niebezpiecznych zestawów oświetleniowych bez odpowiedniego certyfikatu. Ale raz na jakiś czas dochodzi do pożaru choinki, a to bywa tragiczne w skutkach. Tak było w tym roku pod Los Angeles. Jedna z rodzin spędziła Boże Narodzenie bez dwóch ukochanych córeczek, bo zginęły jeszcze przed świętami z powodu płonącej choinki. Strażacy zostali wezwani do domu w miejscowości Barstow 14 grudnia wieczorem. Płomienie buchały już z okien. Niestety, w środku były dzieci. Jak podaje Fox 11 Los Angeles, Aalijah Isom (+2 l.) i Annie Isom (+7 l.) zostały uwięzione przez ogień i dym w swoich sypialniach.
„Wyhodowanie choinki może zająć siedem lat… i wystarczy siedem sekund, by zmieniła się w piekło”
Strażakom nie udało się uratować dziewczynek. Choć jeszcze żyły podczas transportu do szpitala, potem kolejno zmarły - najpierw młodsza, a potem starsza. W przypadku 7-latki to rodzice musieli posjąć dramatyczną decyzję o odłączeniu dziecka od aparatury podtrzymującej życie i przekazaniu jego organów innym dzieciom do transplantacji. „Nie ma takiej ilości pieniędzy, nie ma takiej ilości kosztowności, która mogłaby przywrócić moje dzieci” - mówi zrozpaczony ojciec dziewczynek podczas świątecznej modlitwy w ich intencji. „Wyhodowanie choinki może zająć siedem lat… i wystarczy siedem sekund, by zmieniła się w piekło” – ostrzegają strażacy z Los Angeles.