Nasi zachodni sąsiedzi tym razem przesadzili z antyreklamą Polaków! Niespełna miesiąc temu Wojciech Oleszczak ze Słupska – Polak z krwi i kości w programie „Pole sucht Frau” wciela się w kawalera, który chce poślubić Niemkę.
Mark, bo takie imię nosi bohater show, nie ma jednak nic, czym mógłby przyciągnąć dwie blondynki. Kandydatki na żonę – Trinke (43 l.) i Evę (28 l.) zaprasza do mieszkania – zabłoconej zagrody, w której mieszka z koza Żubrówką. Niedoszły narzeczony jest chamski, niechlujny, całymi dniami żłopie piwo i śpi na sianie.
Patrz też: Pomysł MSZ na promocję Polski i Chopina wśród uczniów z Niemiec: „J... cweloholokaust” i „Na ch... on tam stoi?”
Kompromitującego obrazu Polaka dopełnia finałowa scena, podczas której porzucony przez Niemki Marek próbuje zbliżyć się do swojej kozy.
Menedżer Wojciecha Oleszczaka tłumaczy, że Marek wcale nie zamierza obrażać Polaków, bo nie jest symbolem Polaka. - On śmieje się z samego siebie i postaci, którą wykreował - wyjaśnia Ralph Schiller „Polsce The Times”
ZOBACZ VIDEO z programu "Polak szuka żony" >>>