Kolegium kardynalskie dyskutowało wczoraj o sytuacji Kościoła i przygotowaniach do konklawe. To, co dzieje się na kongregacji jest tajne, a wszyscy purpuraci skladają przysięgę o zachowaniu tajemnicy. O mały włos, sekretnym obradom przysłuchiwałby oszust.
Urodzony w Niemczech Ralph Napierski udawał, że jest reprezentantem stowarzyszenia duchownego Corpus Dei. Przebrał się w sutannę i pewnym krokiem przeszedł przes kontrolę gwardzistów. Choć gołym okiem widać było, że duchowny wygląda trochę inaczej od reszty kardynałów. Zamiasy fioletowego pasa, obwiązał się różowym szalikiem. Krzyż powiesił sobie na szyi na zbyt krótkim łańcuszku, do tego założył nietypowe dla hierarchów nakrycie głowy, a jego sutanna była dużo przykrótka.
Wygląd "kardynała" wzbudził jednak zainteresowanie hierarchów z Kolegium. Zatrzymali go tuż przed wejściem na salę, gdzie odbyć miała się kongregacja. I w ten sposób uchronili Watykan przed gigantycznym skandalem.
Niemiecki "duchowny" podobno wcale nie chciał zrobić sobie żartu, a sprawę traktował jak najbardziej poważnie. Sam na stronie internetowej przedstwia się jako duchowy przywódca stowarzyszenia Corpus Dei. Jak twierdzi, walczy z "herezją i fałszywymi odszczepieńcami na łamach Kościoła Katolickiego".
SKANDAL W WATYKANIE: Fałszywy KARDYNAŁ PRZECHYTRZYŁ szwajcarskich gwardzistów
Było o włos od afery. W poniedziełek na pierwsze po abdykacji Benedykta XVI spotkanie kardynałów chciał wedrzeć się fałszywy purpurat. I prawie mu się udało. Bez problemu zmylił Gwardię Szwajcarską, która chroni papieża. Ale czujność zachowali sami kardynałowie. Podejrzenie od razu wzbudził jego nietypowy strój.