Ksiądz i małżeństwo usłyszeli wyroki w sprawie afery w chórze Kaplicy Sykstyńskiej. "Pranie brudnych pieniędzy i oszustwa"
Jest finał jednego z wielu skandali, jakie w ostatnich latach wybuchały w Watykanie! Było kupowanie kamienicy w Londynie za pieniądze na ubogich, kupczenie błogosławieństwami, o niezliczonych aferach seksualnych w Kościele nie wspominając. Mniej głośno było o pewnym skandalu, który wybuchł w chórze słynnej Kaplicy Sykstyńskiej. Chór ten występuje podczas uroczystości z udziałem papieży, daje koncerty na całym świecie. Prokuratura postawiła zarzuty trzem osobom, które zarządzały tą grupą artystyczną, oskarżając je o malwersacje finansowe. Chodziło o oszustwa i pranie brudnych pieniędzy. Na ławie oskarżonych zasiadał między innymi ksiądz salezjanin. Proces trwał półtora roku, teraz zapadł wyrok w sądzie pierwszej instancji.
Kary więzienia i grzywny dla organizatorów chóru. Obrona zapowiada apelację
Sąd skazał dyrektora papieskiego chóru księdza Massimo Palombellę na trzy lata i dwa miesiące więzienia, 9 tysięcy euro grzywny oraz zakaz zajmowania urzędów na czas wymierzonej kary. Z kolei były dyrektor finansowy chóru Kaplicy Sykstyńskiej Michelangelo Nardella usłyszał wyrok czterech lat i ośmiu miesięcy pozbawienia wolności, zapłaci też 7 tys. euro grzywny. Trzecią oskarżoną w sprawie afery w chórze była żona Nardelli, Simona Rossi. Została ona skazana na dwa lata więzienia i grzywnę w wysokości 5 tys. euro. Wcześniej księdzu Palombelli skonfiskowano ponad 127 tysięcy euro, a Nardelli 123 tysięcy euro. Wyroki nie są prawomocne, ponieważ adwokat skazanych zapowiedział apelację.