Już sam początek tego 30-minutowego filmu jest poruszający. Półnagi Jackson umiera w mękach na olbrzymim łożu w swojej posiadłości. Sanitariusze starają się go ocalić, podają leki, zakładają maskę tlenową. Nic to jednak nie daje. Michael traci przytomność i musi zostać przetransportowany do szpitala.
Przeczytaj koniecznie: Morderca Jacksona stanął przed sądem (ZDJĘCIA)
Pojawiają się sceny jazdy ambulansem, gorączkowej walki o przywrócenie gasnącego w gwiazdorze życia. A finał jeży włosy na głowie. Nagi Jackson leży w prosektorium, widać bezmiar cierpienia na jego martwej już twarzy, a lekarze szykują jego ciało do przeprowadzenia sekcji zwłok.
Nic dziwnego, że koszmarny film wywołał protesty fanów Michaela z całego świata. Wstrząśnięta też jest rodzina króla popu. - To żerowanie na ludzkich emocjach - mówią bliscy. Sytuacji nie poprawia fakt, że film to fikcja - odegrane na potrzeby telewizji przedstawienie, w którym Jacksona gra bardzo podobny do niego aktor.