Sprawa zaczęła się, gdy w 2010 roku prostytutka Karima Mahroug, znana także pod pseudonimem Ruby została zatrzymana przez policję. Powodem było oskarżenie, jakoby miała okraść swoją współlokatorkę, prostytutkę z Brazylii. Wówczas sam Sylvio Berlusconi miał zadzwonić na posterunek i nakazać, by Ruby została zwolniona z aresztu. Podał, że Ruby ma być kuzynką prezydenta Egiptu Hosni Mubaraka.
Ruby zaś oskarżyła byłego premiera Włoch o to, że miał odbywać z nią stosunki seksualne, gdy była jeszcze nieletnia. Ponadto Sylvio Berlusconi był oskarżony o zapłacenie 24 osobom, by składały fałszywe zeznania w sprawie tak zwanych „bunga bunga”.
O „bunga bunga” miały opowiedziały w prokuraturze dwie z uczestniczek procederu, Chiara Danese i Ambra Battilana, które zdecydowały się dochodzić roszczeń cywilnych od premiera i jego wspólników.
Polityk zaprzeczał wszystkim zarzutom, a w końcu po ponad dekadzie, został uniewinniony od wszystkich zarzutów.
O co chodziło z bunga bunga?
Jak ustalono na podstawie podsłuchów, Sylvio Berlusconi i radna lombardzkiego samorządu Nicole Minetti organizowali kolacje w willi w Arcore. Uczestniczkami były młode i piękne kobiety, które rywalizowały o względy polityka. Dziewczęta miały być obdarowywanie klejnotami i dużymi kwotami pieniędzy.
Po kolacji wszyscy mieli przenosić się do drugiego pokoju, który mógł nieco przypominać nocny klub: przygaszone światło, rura do tańczenia czy seksowne przebrania dla kobiet miały tam być na porządku dziennym. Właśnie tam rozpoczynało się „bunga bunga”, podczas którego roznegliżowane dziewczęta tańczyły, udawały lesbijskie stosunki i zalecały się do polityka. W tym czasie premier miał sobie wybrać jedną lub więcej kobiet, które zostaną z nim na noc.
Nicole Minetti z kolei nie tylko miała uczestniczyć w „Bunga bunga”, ale także organizować uczestniczki i pomagać im, na przykład opłacając ich rachunki czy wyciszając wszelkie nieprzyjemności.