Jak donosi portal Politico, dla większości członków Kongresu oburzających się na zbyt – wręcz skandalicznie – wolne rozpatrywanie spraw imigrantów rozwiązanie jest proste. Należy zatrudnić więcej sędziów! Dlaczego tak się nie dzieje, choć każdy wie o problemie? Na to pytanie nikt nie odpowiada wprost. Mówi się o braku chętnych lub zbyt małej grupie sędziów z odpowiednimi kwalifikacjami. Ale gdzie leży prawda... ? Wiadomo – co podkreślają sami sędziowie – że przedłużanie sprawy wiąże się z rosnącymi kosztami tak dla imigranta jak i dla podatników, a i sama sprawa z wyniku przedawnienia pewnych postępowań, które muszą być ponowione, przedłuża się dalej i staje się bardziej skomplikowana i czasochłonna. Opóźnienia się bardzo duże i średni czas oczekiwania na finał to nawet sześć lat – w zależności od sprawy. Największe „zatory” są w Kalifornii – 93.466 cases czeka w kolejce, w Teksasie – Texas: 87.088 spraw oraz w Nowym Jorku: 86.834.
Skandaliczne opóźnienia w rozpatrywaniu spraw imigracyjnych. Sądy imigracyjne nie nadążają ze sprawami
2016-08-10
2:00
Dziesiątki tysięcy imigrantów żyje w strachu i wielkiej niepewności co dalej z nimi tylko dlatego, że federalne sądy imigracyjne nie rozpatrują na czas ich spraw związanych czy to z legalizacją, pozwoleniem na pobyt czy odroczeniem deportacji. Sprawa kole w oczy nawet samych polityków w Waszyngtonie, którzy mówią wprost, że jest to „kpina nie tylko z imigrantów ale amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości”.