Nie wiadomo, dlaczego ta kobieta postanowiła skończyć ze swoim życiem. Wiadomo jedno - bardzo chciała umrzeć. Żeby mieś pewność, że nikt jej w tym nie przeszkodzi, weszła na 23. piętro luksusowego hotelu i wyskoczyła przez okno. Najwyraźniej Bóg nie chciał jej przyjąć do siebie, bo pod budynek podjechała taksówka i stanęła dokładnie na torze lotu desperatki. Kobieta grzmotnęła na przednią szybę samochodu, co zamortyzowało upadek i uratowało jej życie. Niesamowite szczęście miał też kierowca tej taksówki, który na chwilę przed uderzeniem wyszedł z auta, bo wezwał go stojący na ulicy policjant. 30-latka trafiła do pobliskiego szpitala w poważnym stanie. Kobieta ma krwotok wewnętrzny, złamania bioder i żeber, ale co najważniejsze - żyje. Natychmiast zabrano ją na salę operacyjną - poinformował Alberto Crescenti dyrektor argentyńskiego pogotowia ratunkowego.
Argentyna: Skoczyła z wieżowca i żyje
Plan desperatki był prawie idealny. 30-letnia Argentynka wdrapała się na 23. piętro luksusowego hotelu Crown Plaza Panamericano w Buenos Aires i wyskoczyła. Miała nadzieję, że upadając ze stu metrów, na pewno zginie. Stało się jednak inaczej. Kobieta runęła wprost na stojącą pod budynkiem taksówkę, która zamortyzowała siłę uderzenia. Mocno poturbowana, ale żywa trafiła do szpitala.