Skuszeni niskimi cenami samochodów, ale też „lukratywnymi kontraktami” – Polacy w Stanach dawali się nabrać. Więcej ofiar oszusta!

2014-03-13 1:00

Bezczelność naciągacza i naiwność jego ofiar... Amerykańska policja zbiera kolejne dowody na przestępczą działalność podejrzanego, który niedawno przyjechał z Polski. Po co? Chyba tylko po to, żeby oszukiwać rodaków!

6 marca „Super Express” ujawnił skandal i „złoty interes” 37-letniego Marka K. z Olsztyna, który jest już formalnie podejrzany o oszustwo. Przypomnijmy, ten „przedsiębiorczy” Polak namawiał naszych rodaków m.in. w Chicago do okazyjnych zakupów małych ciężarówek mercedes sprinter. Niestety, klienci Marka K. nigdy tych samochodów nie zobaczyli, nie otrzymali też zwrotu wyłożonych na nie pieniędzy! Tymczasem on bezkarnie próbuje robić dalsze przekręty. Po naszej publikacji do redakcji zgłosiła się kolejna poszkodowana...

Jadwiga Z. – właścicielka polskiego sklepu spożywczego na zachodnich przedmieściach Chicago, relacjonuje: „To ten Marek, z którym robiłam interesy! Wszystko zaczęło się w lutym ubiegłego roku. Był stałym klientem, bardzo miły, elegancki i wzbudzający zaufanie. Jeździł dobrym autem. Pewnego razu zwierzyłam mu się, że chciałabym rozwinąć mój sklepowy biznes i że szukam nowych możliwości zarobku. Powiedział więc, że może załatwić kontrakt z armią, dzięki któremu będę przygotowywać catering dla 400 osób. Zabezpieczeniem umowy miała być kwota w wysokości 40 tysięcy dolarów, ale później uzgodniliśmy, że będzie to 15 tysięcy, w końcu stanęło na 13.980 dol. w gotówce. Marek zabrał tę kwotę” – opowiada łamiącym się głosem nasza rodaczka.

Pani Jadwiga na lukratywnym kontrakcie na dostawy posiłków dla armii miała zarabiać 10 tys. dol. miesięcznie. Zatrudniła nowych kucharzy, by rozwinąć catering, testowała nowe przepisy i potrawy... Oczywiście, nowym pracownikom musiała płacić, więc wpędziła się w dodatkowe koszty. Mijały dni, tygodnie i miesiące, a po obiecanym kontrakcie nie było ani śladu, podobnie jak po wpłaconej zaliczce.

Jak się dowiedzieliśmy, pani Jadwiga udała się w ostatnią niedzielę na policję w Itasca...

Oficer spisujący jej raport prowadzi również pozostałe liczne sprawy, w które uwikłany jest Marek K. Powiedział, że na razie funkcjonariusze gromadzą niezbędne materiały. Nie jest wykluczone – jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie – że Marek K. ma zaufanego wspólnika w Polsce i tam przesyła wszystkie pieniądze otrzymane od poszkodowanych w Stanach...

MJR

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki