Sławek Platta „Opóźniony wypadek”

2015-08-24 16:29

Sławek Platta jest zarządzającym partnerem w kancelarii The Platta Law Firm, która mieści się niedaleko Wall Street na dolnym Manhattanie. Pan Sławek ukończył studia prawnicze w Polsce (tytuł magistra prawa kanonicznego oraz cywilnego), jak również zdobył tytuł magistra prawa ze specjalnością prawa porównawczego na Uniwersytecie im. Frederica G. Levina na Florydzie. Kancelaria zajmuje się głównie wypadkami budowlanymi ale również sprawami cywilnymi jak i Worker’s Compensation.

„Opóźniony wypadek”

Kiedy przydarzy się nam wypadek w pracy, bardzo często nie jesteśmy w stanie samodzielnie stwierdzić, czy nasze obrażenia są na tyle poważne, że powinniśmy zaprzestać dalszej pracy i podjąć leczenie. Podobnie było w przypadku czterdziestoośmioletniego kierownika nadzorującego pracę grupy elektryków.  Mężczyzna potknął się na nierównej płaszczyźnie schodów, po czym uderzył o ścianę i upadł na ziemię. Pomimo, że natychmiast poczuł ból w plecach, wydawało mu się, że to nic poważnego i za parę dni mu przejdzie. Kierownik ten kontynuował swoją pracę przez kolejne dwa miesiące. Jednakże, po pewnym czasie, ból stał się nieustępliwy i poszkodowany udał się do lekarza. Badania diagnostyczne pokazały, że mężczyzna doznał poważnych obrażeń kręgosłupa i musi poddać się operacji. W związku z tym, poszkodowany pozwał generalnego wykonawcę i firmę, która wykonała schody o odszkodowanie za doznane w wyniku upadku obrażenia, w tym koszty medyczne, utracone zarobki oraz ból i cierpienie.

Prawnicy pozwanych kwestionowali sam fakt zajścia zdarzenia. Jeden z wezwanych przez nich świadków zeznał, że zdjęcia, które według poszkodowanego ukazywały klatkę schodową na trzecim piętrze, gdzie rzekomo upadł, w rzeczywistości przedstawiały piwnicę. Prawnicy pozwanego wskazali, że takie nieścisłości w zeznaniach podważają wiarygodność poszkodowanego. Ponadto, zarzucili mu, że sam przyczynił się do wypadku, ponieważ wcześniej wielokrotnie schodził i wchodził po tych schodach i wiedział, że podobne nierówności istniały także na innych półpiętrach klatki schodowej. Do jego obowiązków należało wykrywanie warunków stwarzających zagrożenie jego podopiecznym.  W odpowiedzi poszkodowany zeznał, że nie zauważył wgłębienia, ponieważ był zajęty wykonywaniem swoich obowiązków.

Prawnicy pozwanych sprawdzili także historię medyczną poszkodowanego. W ten sposób dowiedzieli się, że poszkodowany uległ kiedyś podobnemu wypadkowi, w wyniku którego również doznał obrażeń kręgosłupa. Po zapoznaniu się z wynikami badań diagnostycznych, chirurg poszkodowanego stwierdził że stan jego kręgosłupa pogorszył się po tym wypadku. Lekarz wskazał między innymi na powstałe przepukliny, które uciskały końcówki nerwów w kręgosłupie. Zgodnie z zaleceniem lekarza, poszkodowany przeszedł operacje stałego złączenia części kręgosłupa lędźwiowego. Po operacji, ból ulżył, ale niedługo później ponownie się nasilił. Poszkodowany przyjmował zastrzyki w kręgosłup, ale to również nie pomagało i niezbędne było przeprowadzenie kolejnych dwóch operacji. Ból ustał na pewien czas, ale poszkodowany zaczął odczuwać słabość w obydwu nogach. Po kolejnej serii zastrzyków pacjent musiał przejść czwartą i ostatnią operację kręgosłupa.

Poszkodowany w pozwie stwierdził, że całkowicie utracił zdolność do pracy i do końca życia będzie odczuwał ból i cierpienie. Ze względu, na rozległość obrażeń i doznaną traumę, poszkodowany wniósł o odszkodowanie.

Pozwani odrzucili żądania finansowe poszkodowanego, uważając je za wygórowane i bezpodstawne. Ekspert radiolog zatrudniony przez ubezpieczalnię zeznał, że poszkodowany miał przewlekłe i długotrwałe problemy z kręgosłupem lędźwiowym, które powstały naturalnie w związku z procesem starzenia, a nie w wyniku wypadku. Neurolog z ubezpieczalni ocenił z kolei, że poszkodowany nie ma żadnych objawów wskazujących na zaburzenia neurologiczne oraz, że jest zdolny do podjęcia pracy fizycznej. Pozwani przedstawili również opinię eksperta w zakresie rehabilitacji zawodowej który podał przykłady określonych lekkich czynności, które poszkodowany mógł w dalszym ciągu wykonywać i stwierdził, że w zasadzie może on wciąż pracować jako elektryk i kierownik.

Obie strony wymieniły liczne pisma procesowe oraz wnioski, przez co etap rozpoznawczy postępowania przygotowawczego do procesu trwał bardzo długo. W efekcie, strony zdecydowały się na zawarcie ugody. Po żmudnych negocjacjach, pozwani zgodzili się wypłacić poszkodowanemu odszkodowanie w wysokości $2,650,000, z czego generalny wykonawca zapłacił $2,400,000, a wykonawca schodów $250,000.

Jeśli Państwo sami stali się ofiarą wypadku, lub znają kogoś kto ma problem ze swoim wypadkiem, to zapraszamy do bezpłatnej konsultacji prawnej pod numerem telefonu 212-514-5100, emailowo pod adresem [email protected], lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Możecie Państwo również zadać nam pytania bezpośrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) używając emaila lub czatu który jest dostępny dla Państwa 24 godziny na dobę. Zawsze udzielimy Państwu bezpłatnej porady w każdej sprawie w której będziemy mogli Państwa reprezentować.

 

Na naszej stronie internetowej mogą Państwo (po lewej jej stronie) sami sprawdzić status swojej sprawy sądowej (prowadzonej nawet przez inną kancelarię), po wpisaniu numeru akt sądowych (index number) swojej sprawy w istniejące tam pole. Ta część strony jest skonfigurowana bezpośrednio z oficjalnym systemem sądowym stanu Nowy Jork, dzięki czemu wiadomości jakie uzyskają tam Państwo na temat swoich spraw są oficjalnymi danymi sądowymi. Gdyby z jakiegokolwiek technicznego powodu nie udało się Państwu odnaleźć swojej sprawy w tym systemie, to z przyjemnością pomożemy ją odnaleźć telefonicznie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki