Podczas Manhattanhenge – bo tak nazywa się to zjawisko – promienie słońca pokrywają się ze wschodnio-zachodnimi ulicami Manhattanu. Stojąc na najdalej wysuniętym na wschód odcinku ulicy i spoglądając na zachód, widzimy chowające się słońce. Mamy wtedy wrażenie, jakbyśmy byli w tunelu magicznego światła.
Podobne zjawiska można podziwiać pod koniec maja, a później zazwyczaj 12 lub 13 lipca (czyli w czasie przesilenia letniego). W piątek zjawisko rozpoczynało się o 8.18 wieczorem i najlepszy widok był na 14th, 23rd, 34th, 42nd i 57 St. Dla tych, którzy nie mieli okazji tego zobaczyć, następna szansa będzie 12 lipca.
Ten magiczny zachód słońca został nazwany Manhattanhenge w 2002 roku przez pracującego w Muzeum Historii Naturalnej astrofizyka, Neila deGrasse Tysona. Dlaczego? Bo wrażenia miał podobne, kiedy oglądał zachód słońca w czasie przesilenia w Stonehenge.