Sytuacja w Kijowie wygląda groźnie. Według relacji mediów, ukraińska milicja i służba bezpieczeństwa odbija z rąk protestujących od wielu dni Ukraińców, kolejne budynki, nie tylko rządowe.
Milicjanci z karabinami zajęli siedzibę głównej partii opozycyjnej. Partia Batkiwszczyna informuje, że zamaskowani funkcjonariusze włamali się do serwerowni, wyważając drzwi i wybijając szyby w oknach ich biura. Serwery miały zostać uszkodzone.
Na te wieści partia UDAR ogłosiła na Twitterze, że ewakuowała wszystkich pracowników swojego biura. Gazeta.pl relacjonuje, że bracia Kliczko w zapalnych miejscach prowadzą rozmowy z funkcjonariuszami milicji i żołnierzami. Przekonują, żeby nie usuwać pokojowego protestu z ulic Kijowa.
Oddział specjalny Berkut wkroczył do siedziby telewizji INTV. Kolejne ukraińskie media, donoszące o przebiegu demonstracji i sympatyzujące z protestantami znikają z internetu - informuje Onet.
W Kijowie zamknięto Pocztę Główną, zamykane są też lokale w pobliżu Majdanu, a pracownicy są odsyłani do domu - dodaje gazeta.pl.
W samym centrum Kijowa nie działa też sieć komórkowa. Wcześniej zamknięto też dwie centralne stacje metra, z uwagi na alarm bombowy. Ale już zostały ponownie otwarte.
CIĄG DALSZY ROZWOJU WYPADKÓW W KIJOWIE - czytaj na SE.pl