Służba wojskowa wraca do łask w Unii Europejskiej. Kolejne państwo wspólnoty decyduje się bowiem na obowiązkową służbę wojskową. Po zniesieniu jej przed laty obowiązek przywraca Łotwa. - Obecny system obronny Łotwy wyczerpał swoje możliwości. Równocześnie nie mamy żadnych powodów aby sądzić, że Rosja zmieni swoje postępowanie - komentuje Artis Pabriks (56 l.), łotewski minister obrony.
Służba wojskowa wraca w Łotwie. Zawiesiła ją po wejściu do NATO
Łotysze służbę wojskową zawiesili u siebie w 3 lata po przystąpieniu do NATO w marcu 2004 roku. W 2007 roku ograniczyli swoją armię jedynie do żołnierzy zawodowych i ochotników Gwardii Narodowej. Doprowadziło to do sytuacji, w której niemal 2 mln obywateli kraju chronionych jest przez 7,5 tys. żołnierzy (wliczając Gwardię Narodową) oraz 1,5 tys. żołnierzy NATO.
Teraz w wyniku konfliktu w Ukrainie Łotysze weryfikują swoją politykę obronności. Mają w końcu 282 km granicy lądowej z agresorem, który okupuje ponad 1/5 Ukrainy.
Poniżej galeria przedstawiająca akcję Pawła Kukiza, który dostarczył Ukraińcom dary od samej Agaty Dudy
Powrót służby wojskowej. Łotwa przywraca obowiązek
Zgodnie z zapowiedzią Artisa Pabriksa od 2023 roku wraca obowiązek odbycia służby wojskowej, ale jedynie dla mężczyzn. Decyzja ministra obrony spotkała się z poklaskiem w łotewskiej Gwardii Narodowej. Jej szef zwrócił jednak uwagę, że taka decyzja powinna była zapaść w 2014 roku po pierwszej napaści Rosji na Ukrainę.
Tymczasem zainteresowanie służbą wojskową w Polsce wyraźnie się zwiększyło, co przyznał sam minister obrony Mariusz Błaszczak. - Zainteresowanie tym rodzajem służby jest duże. Planujemy w tym roku przeszkolić 15 tysięcy żołnierzy, a już na starcie programu mamy 8 tysięcy chętnych! - oświadczył wicepremier.