Śmierć pod klubem ze striptizem

2015-10-11 22:00

Tragiczny incydent pod klubem ze striptizem na Bronksie. Będący stałym bywalcem 45-letni mężczyzna nie żyje, bo… próbował zapobiec ostrej kłótni między pracującymi tam tancerkami.

Do krwawego incydentu doszło przed Key Club Cabaret przy Boston Road w Eastchester. Jak donosi „Daily News”, po zakończeniu pracy na parkingu przed klubem zaczęły się kłócić  dwie striptizerki. Wychodzący z lokalu 45-letni Jose Feliciano, zauważył to i postanowił rozdzielić bijące się kobiety. W pewnym momencie z samochodu wysiadł chłopak jednej z tancerek i zaczął się awanturować z Feliciano. Doszło do rękoczynów  i w pewnym momencie chłopak striptizerki wyciągnął pistolet i strzelił Feliciano w brzuch. Rannym uciekł za jedno z aut, ale napastnik pobiegł za nim i dalej strzelał trafiając go w głowę i zabijając, a następnie zbiegł.  W niedzielę był ciągle poszukiwany przez policję.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki