Rosji grozi wojna domowa? Ramzan Kadyrow i Jewgienij Prigożyn zaczynają ze sobą konkurować, Kadyrow zapowiada stworzenie własnej "Grupy Wagnera"
Wojna na Ukrainie to niestety nie tylko wojna Putina, a jego śmierć nie rozwiąże problemu. Nie dość, że rosyjski dyktator nadal cieszy się dużym poparciem w społeczeństwie i zdołał je skutecznie zastraszyć, to jeszcze w otoczeniu dyktatora aż roi się od równie niebezpiecznych osobników gotowych do walki o władzę. Wśród nich najbardziej głośno jest ostatnio o Ramzanie Kadyrowie, czeczeńskim watażce zależnym od Putina oraz Jewgieniju Prigożynie, szefie Grupy Wagnera. Jedni i drudzy wysyłali swoich ludzi na wojnę na Ukrainie i ponosili dotkliwe straty. A plotki o rzekomo słabnącej pozycji Putina i jego kłopotach zdrowotnych na pewno wzbudzają w jednym i drugim marzenia o przejęciu włądzy na Kremlu. W dodatku mimo oficjalnych zapewnień o wzajemnym poparciu Kadyrow i Prigożyn wyraźnie zaczynają ze sobą konkurować. Dlaczego?
Ramzan Kadyrow szykuje się na walkę z Grupą Wagnera o władzę? Zapowiada stworzenie własnej armii
Najpierw amerykański think tank ISW informował o tym, że Ramzan Kadyrow zaczął dystansować się od Jewgienija Prigożyna. Nie stanął u jego boku w konflikcie z rosyjskim ministerstwem obrony, a teraz zapowiada... utworzenie własnej prywatnej armii na wzór Grupy Wagnera. "Kiedy moja służba państwowa się wypełni, naprawdę planuję konkurować z naszym drogim bratem Jewgienijem Prigożynem i stworzyć prywatną firmę militarną. Myślę, że to wszystko się uda" - napisał Kadyrow na Telegramie. "To stwarza obawy, że on szykuje się do wojny domowej, która może wybuchnąć, gdy Putina nie będzie" - komentuje "Daily Mail".
Czym jest Grupa Wagnera? Przez lata była nieoficjalną drugą armią Putina
Oficjalnie Grupa Wagnera jest to prywatna firma, która wykorzystując luki prawne oferuje usługi związane z obsługą sprzętu wojskowego. Tak naprawdę to regularna jednostka najemników powiązana z Kremlem i od lat wykonująca dla Moskwy zadania wojskowe, których nie da się wykonać oficjalnie i jawnie. Ostatnio wagnerowcy walczą na Ukrainie. Wśród najważniejszych postaci Grupy Wagnera jest jeden z najbardziej zaufanych ludzi prezydenta Rosji, oligarcha Jewgienij Prigożyn nazywany „kucharzem Putina”, ponieważ zaczynał jako restaurator. Grupa została założona przez Dmitrija "Wagnera" Utkina, byłego oficera GRU i stąd jej nazwa. Rada Unii Europejskiej nałożyła sankcje na Grupę Wagnera za tortury, egzekucje i zabójstwa, m.in. w Donbasie.
Czeczeński przywódca wzywa do wojny z Polską! Uważa, że trzeba zwalczyć Szatana, który zawładnął naszym krajem
Ramzan Kadyrow po wybuchu wojny na Ukrainie zasłynął buńczucznymi wypowiedziami i gestami. Już w lipcu pisał na Telegramie, że "następna będzie Polska". W marcu z Kadyrowa śmiał się cały świat po tym, jak umieścił w sieci zdjęcie, na którym rzekomo modli się o rychłe zwycięstwo w Mariupolu na Ukrainie, gdzie jak twierdził, nieustraszenie pojechał razem ze swoimi żołnierzami. Ale zapomniał, że pozuje przy stacji paliw Rosnieftu, której nie ma w tym kraju... Teraz Ramzan Kadyrow przeszedł jednak sam siebie. Powtórzył swoje groźby wobec Polski, ale w taki sposób, którego chyba nikt nie spodziewał się nawet po nim. "Przecież zaraz po Ukrainie na mapie jest Polska! Szczerze mówiąc, osobiście mam takie właśnie zamiary. Walka z satanizmem powinna być kontynuowana w całej Europie, a nade wszystko na terytorium Polski" - wzywa do boju skompromitowany przywódca.